W czerwcu zeszłego roku brałam udział we wspaniałych warsztatach z zakresu fotografii noworodkowej. Na zajęciach uczyliśmy się jak pracować z noworodkiem, oraz jak bezpiecznie go pozycjonować. W mojej ocenie to jedne z najtrudniejszych sesji, które wymagają odpowiedniej wiedzy, a także spokoju i cierpliwości. Są również nie do przewidzenia, ponieważ nigdy nie wiemy, jak nasz maleńki model będzie z nami współpracował. Najlepszym okresem, do wykonania tego typu zdjęć, są pierwsze dwa tygodnie życia maluszka. Uczulam rodziców na wcześniejsze rezerwowanie terminów, wtedy gdy maluszek jest jeszcze w brzuszku u mamy.
Prowadząca warsztaty Katherine Skupień z Ribbon and Pearl Photography to prawdziwa „zaklinaczka” maluszków, na jej dłoniach mali modele zasypiali jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki . Na zajęciach przekazała nam ogrom wiedzy, niezbędny do bezpiecznej współpracy z maleństwami. To były bardzo pozytywne chwile, które pozwoliły mi na rozwinięcie skrzydeł w nowej i pięknej dziedzinie fotografii, która jest dla mnie bardzo twórczym zajęciem, chociażby przez to, iż większość opasek, czapeczek czy też kocyków wykonuję samodzielnie na potrzeby danej sesji.
Takie zdjęcia to cudowna i niepowtarzalna pamiątka, gdyż dzieci szybko rosną… Zdecydowanie za szybko…
Poniżej kilka kadrów, które udało mi się wyczarować podczas tych warsztatów.