Uwielbiam fotografować dzieci, które są pełne energii. Takim wulkanem pozytywnej energii okazał się Alessio, który dał mi nieźle popalić. Podczas sesji ciężko było za nim nadążyć, ale w niczym nam to nie przeszkodziło. Wraz z mamą – Anitą świetnie się bawili, czego dowodem są poniższe kadry pełne uśmiechu i miłości.