Jazz musi się przede wszystkim czuć…

Tym razem na moim blogu coś całkiem innego, bo muzyka. Muzyka, której nie usłyszycie, ale za to zobaczycie emocje, bo taki jest właśnie jazz. Na pierwszy koncert Kasi trafiłam przypadkiem, lecz od razu zakochałam się w tym co usłyszałam. Miłość do muzyki towarzyszy mi od zawsze-już będąc w brzuszku u mamy, byłam „karmiona” Vivaldim. Uwielbiam ten stan, gdy przez ciało przechodzi przyjemny dreszcz wywołany dźwiękami.  To cudowne uczucie móc „poczuć” muzykę całą sobą…

Kasia Mirowska i Mateusz Kowalczyk, tworzą zgrany i przyjemny dla ucha duet. Słuchając ich występu, odpływasz w krainę, w której cały świat przestaje istnieć… W tym momencie jesteś tylko Ty i muzyka, która kołysze Twoje zmysły… 

DO GÓRY KONTAKT EMAIL POST DO ZNAJOMYCH

Your email is never published or shared. Required fields are marked *

*

*