Tym razem nieco inaczej na blogu, odważniej i drapieżniej, a to za sprawą mojej autorskiej sesji. Miejscówkę znalazłam przypadkiem kilka lat temu, lubię wracać do tego miejsca, ma w sobie coś tajemniczego i drapieżnego jak moja modelka…
W moim makijażu postawiłam na równie drapieżne oko, oraz usta w odcieniu nude, myślę że do tego rodzaju sesji wyszło idealnie. Dziękuję mojej modelce Alizce za leżanki na mało wygodnym podłożu! Byłaś dzielna!