Miejsce sesji Marzeny i Tomasza wybrałam bardzo spontanicznie, szczerze to zauważyłam zdjęcia u koleżanki na facebooku i bardzo mi się spodobał klimat jaki tam ujrzałam. Bez wahania zaproponowałam im ten pomysł, a oni oczywiście przytaknęli, bo bardzo lubią podróżować i zwiedzać ciekawe miejsca. Co mogę więcej powiedzieć o tym dwojga… To para z którą wzajemnie poczuliśmy przysłowiowy „flow”. Współpraca na sesji narzeczeńskiej jak i ślubie przebiegła wręcz idealnie, cieszę się że poznaję na swojej drodze tak wspaniałych i pozytywnych ludzi. Niebawem na blogu historia z ich ślubu…
Tym czasem zapraszam do obejrzenia ich sesji narzeczeńskiej. 
